Wszystkie rysunki i malunki powstają na podstawie zdjęć podczas wykonywania ćwiczeń i projektów z różnych książeczek. Zauważyłam, że bardziej jestem zadowolona z prac wykonywanych z natury niż na podstawie zdjęć.
Przykładem może być irys, który najpierw namalowałam w ramach projektu:
Ten projekt to była moja pierwsza próba namalowania tego rodzaju kwiatka. Jest to bardzo delikatny kwiatek i trzeba pokonać wiele trudności, aby tę delikatność i powiewność płatków pokazać.
Po jakimś czasie miałam okazję malować irysa z natury i myślę, że efekt jest nieco lepszy:
Może dlatego, że była to już kolejna próba, a może malowanie ze zdjęcia nie daje tych samych możliwości co malowanie z natury.
Taką samą refleksję miałam podczas szkicowania dłoni - wszystkie szkice wykonane na podstawie zdjęć wyrzuciłam, bo były okropne. Zamieściłam tylko szkice wykonane z natury, z których byłam zdecydowanie bardziej zadowolona.
Przy szkicowaniu portretów miałam identyczną refleksję, czyli coś w tym jest?
Ciekawe, czy podobne sytuacje powtórzą się przy pejzażach?
Dochodzę powoli do wniosku, że będę szkicować i malować z założenia tylko i wyłącznie "z natury" :-)
Może dlatego, że jest ci to w pewien sposób bliższe, gdyż widziałaś to na żywo i towarzyszyły temu jakieś emocje... ale to tylko taka teoria. ;) ten drugi rysunek wyszedł ci super. Jesteś moją motywacją do własnych ćwiczeń
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z południa Polski
Randaksela
Zobacz mój kawałek internetu www.pudelkowpiwnicy.blogspot.com
Myślę, że to nie tylko teoria - coś w tym jednak jest ...,
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji to bardzo się cieszę, że mogę kogoś do rysowania motywować :-)
Pozdrawiam z Krakowa